wtorek, 14 marca 2017

I think I was born in the wrong generation...

      Spokojna lekcja polskiego, w spokojnej polskiej szkole, z niespokojnymi polskimi dziećmi. Siedzę w ławce patrząc przez okno, rozmyślając nad moim niedokończonym śniadaniem. Z zamyślenia wyrywa mnie znajoma melodia dochodząca z torebki pani nauczycielki, która na chwilę opuściła klasę. Dzwoni telefon. Na dzwonek ustawiona jest piosenka z filmu Grease " You're the one that i want". Zaskoczona czekam na reakcję klasy. Niektórzy spoglądają po sobie z wymalowaną irytacją na twarzy. Mimowolnie uśmiecham się pod nosem, bo wiem, że jedyna znam na pamięć słowa. Nucę piosenkę pod nosem aż do momentu, kiedy refren śpiewany przez Johna Travoltę i Olivie Newton - John się urywa, uciszony przez osobę trzymającą telefon po drugiej stronie  linii.
Lubię słuchać starych piosenek, które przeważają ilością na moich playlistach na Spotify. Kiedy odwiedziły mnie koleżanki myślały, że przez przypadek zalogowałam  się na konto jakiejś babci bo połowa piosenek była z lat 60'. Lubię oglądać filmy w startym stylu, lubię modę panującą w tamtych latach. Lubię to, że elektronika nie była tak bardzo rozwinięta i ludzie więcej rozmawiali ze sobą , spędzali ze sobą czas. Posiadali więcej szacunku w stosunku do siebie i  chociaż niestety sama zaliczam się do tych osób, które tracą większość czasu przed ekranem telefonów, myślę, że  wolałabym  dorastać w czasach, kiedy telewizja dopiero zaczynała przybierać kolorowe barwy.